Jakiś czas temu, wcale nie tak dawno, Ela na swoim blogu zadała pytanie co teraz haftuje.
Jako,że mam w planach ten hafcik to nie miałam problemu ze zidentyfikowaniem już wyszytego kawałka:)
Oto co przyleciało do mnie za prawidłową odpowiedź - uroczy koszyczek wiklinowy (bardzo lubię wiklinę i mam sporo różnych koszy, koszyków i koszyczków)
a w nim same skarby - mulina (oczywiście będzie wykorzystana), galaretka w czekoladzie (moje ulubione słodycze) i perełki samoprzylepne (a nimi to już zajmę się wspólnie z wnusią)
Elu, serdecznie dziękuję za niespodziankę - bardzo trafiona i bardzo mnie ucieszyła:)
Kolekcja moich wyjazdowych dzwoneczków powiększyła się o kolorowy z Zamościa. Zięć miał wycieczkę z pracy do Zamościa i Sandomierza. Nazwał ją "śladami teściów", ponieważ w ubiegłym roku zrobiliśmy sobie z mężem kilkudniowy wypad właśnie do tych miast.
I tak oto ten uroczy dzwoneczek od zięcia stoi sobie teraz na półeczce:)
I jeszcze kilka słów o moim barku i ręce. Kiedyś wnusio powiedział o mnie, że jestem "trochę stara i trochę młoda":) Jego tokiem myślenia to ręka trochę boli i trochę nie boli, trochę się rusza i trochę nie rusza:) Ogólnie z tygodnia na tydzień jest coraz lepiej i po już 4 tygodniach prawidłowej rehabilitacji stałam się samodzielna i w większości radzę sobie w codziennym życiu:) Wreszcie powiało optymizmem:)))
Tylko czasami robi mi się przykro, gdy przypomnę sobie jak usłyszałam w okresie dla mnie najtrudniejszym czyli ciężkim bólowo i nieprzespanych nocy, że "jak w dzień się wyśpię to nie mogę spać w nocy" albo "to tylko złamanie, kiedyś nie było rehabilitacji a teraz każdy rehabilituje się, bo jest to modne".
Już śpię w nocy a na rehabilitację jeżdżę i płacę, bo .... chcę żyć bez bólu i być samodzielna a nie modna!
Pozdrawiam serdecznie:) Irena.
Zdrówka Irenko:)
OdpowiedzUsuńFajne są takie niespodzianki... Rehabilituj się Irenko, żebyś mogła nadal cudeńka tworzyć, bez bólu i ograniczeń. Zdrówka życzę
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Wspaniały prezent!
OdpowiedzUsuńO bezduszności lekarzy można by elaboraty pisać:( Do czego to podobne, żeby w czasach gdy ćwierć pensji odciągają na ubezpieczenia, człowiek musiał i tak leczyć się prywatnie:( Trzymaj sie Irenko:)
Aniu, akurat mój lekarz ma duszę:) Tylko ta cała reszta:(((
UsuńGratuluje wygranej. Piękna. A głupota ludzka sie nie przejmuj. Rób swoje i życzę zeby efekty były szybsze.
OdpowiedzUsuńZdrowia jeszcze raz zdrowia.Gratuluję wygranej. Dzwonek jest śliczny. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńŚliczna wygrana. Gratuluję. Życzę Ci szybkiego powrotu do pełnej sprawności, no i zdrówka.
OdpowiedzUsuńŚliczny koszyczek!
OdpowiedzUsuńDużo zdrówka, Irenko :)
Zdrówka życzę i szybkiego powrotu do pełnej sprawności.Koszyk i przydasie super a dzwoneczek jest prześliczny.Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńO tak lekarze często wiedzą lepiej co nas boli i co dla nas będzie najlepsze !
OdpowiedzUsuńUśmiałam się ze stwierdzenia wnusia "trochę młoda , trochę stara " , to ja jestem taka sama , raz mnie boli , raz nie :):)
Zdrowia bo to najważniejsze , pieniądze można zarobić, o miłość czy zgodę w rodzinie można zadbać, a jak zdrowia nie ma to nic nie cieszy jak powinno ,prawda ?
Ja do lekarza prowadzącego nic nie mam i dobrze, że właśnie do niego trafiłam. To ten lekarz dokładnie mi wyjaśnił co sobie zrobiłam tym upadkiem i uświadomił mi, że miałam "bardzo poważny uraz" i że będzie bolało i rehabilitacja potrwa długo, bo to bark. Ale już jest "trochę więcej" lepiej:).
UsuńIrenko gratuluję prezentu i życzę udanej i szybkiej rehabilitacji:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńLudzie czasem klepią takie rzeczy że normalnym ludziom w głowie się nie mieści. Jeżeli ta " moda" sprawia że czujesz się coraz lepiej to korzystaj ile wlezie :) Zdrówka życzę
OdpowiedzUsuńIrenko kochana nie słuchaj złośliwych, zacofanych i zwyczajnie głupich ludzi.
OdpowiedzUsuńRób wszystko, abyś wróciła do zdrowia.
Wspaniały prezent. Ja również bardzo lubię wiklinowe rzeczy :)
Irenko, śliczne prezenciki dostałaś. Dzwonek odjazdowy. Moja Magda jedzie w przyszłym tygodniu na wycieczkę do Zamościa i kazałam Jej szukać naparstka.
OdpowiedzUsuńKochana bardzo się cieszę, że ta rehabilitacja daje dobre rezultaty. Zdrowiej, zdrowiej ... tylko nie szalej ... porządki poczekają.
Buziaki:)
Irenko, dbaj o zdrówko, rehabilituj się abyś była sprawna. Straszne jest to, ze trzeba płacić aby być zdrowym. Ja gdybym nie zapłaciła za rehabilitację, to dzisiaj siedziałabym na wózku, bo lekarz miał gdzieś, że mój kręgosłup całkiem wysiadł. Teraz czekam rok na kolejna rehabilitację, może doczekam. Sama ćwiczę, mąż masuje :) i jest dobrze :)
OdpowiedzUsuńNie daj się Kochana, pozdrawiam
Dorotko i co z tego, że lekarz daje skierowanie na rehabilitację ze wskazaniem "pilne", jeśli pilne zapisują w lutym na sierpień? Co z tego, że lekarz daje skierowanie "cito" na rezonans skoro cito zapisują w marcu na lipiec - sierpień? Prywatnie czeka się na rezonans barku 1-2 tygodnie a kosztuje 550-660 zł. Trzeba jakoś samemu się ratować i płacić!
UsuńPozdrawiam:)
Koszyczek zgrabniutki i ładniutki dostałaś. Miłe gesty poprawiają samopoczucie, nawet w bolesnej chorobie. Jeżeli jest poprawa, to najważniejsze.Z bardzo dziwnymi opiniami się spotkałaś,uszkodzony staw zawsze wymaga rehabilitacji. Wiesz Irenko,że czasami nawet za duże pieniądze leczenie nic nie daje, bo niektórym lekarzom zależy na tym, by dłużej trwało,więcej się wtedy zarobi. Im droższy specjalista, tym bardziej kombinuje, zwłaszcza w dużych miastach,gdzie jest anonimowy. Wiem co piszę,strach chorować,pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńIwonko, to o czym pisałam nie usłyszałam od lekarza lecz od innych osób. Z lekarza jestem zadowolona, jedynie to mam wielkie ALE do pierwszej rehabilitacji o czym pisałam wcześniej.
UsuńPozdrawiam.
To oczywiste Irenko, lekarz by takiej głupoty nie powiedział.
UsuńIrenko zdrowka :-) Byc zdrowym to nie moda. W dzisiejszych czasach to sie niektorym w glowie przewraca.
OdpowiedzUsuńPrezenty super :-)
Pozdrawiam i przesylam duzo emergii :-)
Wspaniałe prezenty!!! Serdecznie pozdrawiam i życzę dużo zdrówka:))
OdpowiedzUsuńŚliczne prezenty, pozdrawiam i zdrówka życzę.
OdpowiedzUsuńO jaki piękny dzwoneczek, zazdroszczę Ci go. A ludzie zawsze gadają ;/ i będą gadać, ja jak byłam w ciąży i źle się czułam poprosiłam o miejsce w autobusie. Usłyszałam: niech Pani zobaczy co teraz młodzież wyprawa, wymyśla ciążę by dupę posadzić. Przecież widać, że jest gruba a nie w ciąży. Ryczałam wtedy z ze 3 noce. Faktycznie do szczupłych nie należę (120 kg ważę), zdaję sobię z tego sprawę, ale zarzucać mi że zmyślam! Zabolało. Mama mnie uczyła ustępować miejsca osobom starszym i w ciąży, robiłam tak zawsze, zawsze, jeden jedyny raz ja poprosiłam o miejsce i zostałam takimi słowami w twarz. Przykro.
OdpowiedzUsuń