Nadrabiając zaległości blogowe dopiero dzisiaj wpis co przeczytałam w lutym.
Dziewczyny od Andersa - Agnieszka Lewandowska-Kąkol.
Ciekawa, bo opisuje wspomnienia kobiet z czasów wojny ale także trochę nudnawo napisana.
Warto jednak poczytać jak to wtedy było.
Dziewczyny od Andersa - Agnieszka Lewandowska-Kąkol.
Ciekawa, bo opisuje wspomnienia kobiet z czasów wojny ale także trochę nudnawo napisana.
Warto jednak poczytać jak to wtedy było.
I jak co roku mojemu wnusiowi gubi się szalik - sam:)
Zrobiłam więc kolejny aby dziecko miało ciepło w szyję. Oczywiście musi być łączony na końcach, bo tak lepiej się zakłada:)
Pozdrawiam cieplutko, bo jakoś nas ta wiosna nie rozpieszcza:)
Fajny komin,e moim ulubionym kolorku ;)
OdpowiedzUsuńHihi Irenko, mamy te same myśli;) Też dziś dopiero podsumowałam luty;)
OdpowiedzUsuńOj jak te wnusie mają dobrze z takimi babciami;) Buziaczki:)
ech... u mnie ostatnio kompletnie brak czasu na przyjemności czytelnicze :(
OdpowiedzUsuńA mnie co roku gubią się rękawiczki. Tylko nikt mi nie robi nowych.
OdpowiedzUsuńNowy szal komin dla Wnuka wyszedł super.
I ile nowych ksiązek pokazujesz.
Pozdrawiam serdecznie :)
Książki będę miała na uwadze, szczególnie tą drugą.Zauważyłam,że teraz częściej sięgam po biografie,książki oparte na faktach. Ale najbardziej lubię dobrą powieść obyczajową.Szalik gubi się- sam? Skąd ja to znam?!Kolor zdecydowanie męski i wzór ciekawy! Pozdrawiam Cię Irenko serdecznie
OdpowiedzUsuńSuper szaliczek:)
OdpowiedzUsuńU mnie też brak czasu na czytanie...a lista książek do zaliczenia się piętrzy dorzucę więc do niej polecane przez Ciebie...może akurat doba mi sie wydłuży ;)
OdpowiedzUsuńNie czytałam tych książek ale je zapisałam:)POzdrawiam
OdpowiedzUsuńSzalik zapewne jeszcze przyda się tej wiosny :)
OdpowiedzUsuń:) O to mnie się tak same gubią parasolki, rękawiczki i czapki xD
OdpowiedzUsuń